Hipoteza ucieczki wirusa z laboratorium leży i kwiczy. Oto skąd wiemy, że wirus wywodzi się z targu w Wuhan

Przetłumaczony artykuł wyjaśnia pochodzenie wirusa SARS-CoV-2, wskazuje problemy z teorią ucieczki wirusa z laboratorium i przygląda się problemom światowej współpracy nad zwalczaniem chorób zakaźnych w 2022 roku.

Artykuł źródłowy: The COVID lab leak theory is dead. Here’s how we know the virus came from a Wuhan market, 14 sierpnia 2022

Wraz z kolegami z pracy opublikowaliśmy najbardziej obszerne badania najwcześniejszych etapów pandemii COVID-19 w zeszłomiesięcznym wydaniu Science. Obie prace tworzą spójny, oparty na dowodach, obraz tego, co wydarzyło się w Wuhan podczas końcówki 2019 roku

Skróconym wnioskiem jest to, że pandemia COVID-19 prawdopodobnie rozpoczęła się tam, gdzie wykryto pierwsze przypadki – na targu owoców morza w Wuhan. Oznacza to, że hipoteza ucieczki wirusa z laboratorium zostaje przekreślona.

Targ Huanan jako epicentrum pandemii

Analiza geograficzna pierwszych przypadków COVID-19 z okolic grudnia 2019 roku, pokazała silne grupowanie tychże wokół targu Huanan. Dotyczyło to tak pracowników i klientów targu, jak i osób zupełnie z nim niezwiązanych. Naturalnie wiele przypadków nie będzie nigdy wyśledzone – nie ma jednak dowodu na wystąpienie błędu próbkowania – pierwsze przypadki COVID-19 nie zostały wykryte wyłącznie dlatego, że miały związek z targiem Huanan.

Targ Huanan był epicentrum pandemii. Właśnie stąd – wirus SARS-CoV-2 rozprzestrzenił się gwałtownie w innych miejscach wokół Wuhan we wczesnych tygodniach 2020 roku, a potem na całym świecie. Targ Huanan jest zamkniętą przestrzenią o rozmiarze dwóch boisk piłkarskich. Pojęcie “owoce morza” w jego nazwie tworzy fałszywe wrażenie jego natury. W roku 2014 byłem na tym targu i zauważyłem na nim przeróżne dzikie zwierzęta, w tym jenoty i piżmaki.

Wówczas zasugerowałem moim chińskim kolegom, abyśmy zbadali te zwierzęta na obecność wirusów. Podjęto jednak decyzję o założeniu badania nadzorującego w okolicznym Centralnym Szpitalu Wuhan, który po latach opiekował się pierwszymi pacjentami chorymi na COVID-19. Dziką zwierzyną handlowano tam również w roku 2019. Chińskie władze zamknęły targ 1 stycznia 2020 roku, a zespoły śledcze pobrały próbki z różnych powierzchni, klamek, zamrożonych zwierząt i innych obiektów.

Większość próbek, które uzyskały pozytywne wyniki na obecność SARS-CoV-2 pochodziło z południowo-zachodniego rogu targu. Dzika zwierzyna, którą widziałem w roku 2014 znajdowała się właśnie w tej części targu. Te fakty ustanawiają prostą i wiarygodną drogę dla przeskoczenia wirusa ze zwierząt na ludzi.

Przełamanie bariery międzygatunkowej

SARS-CoV-2 w toku ewolucji wytworzył wiele linii genetycznych, niektóre znane nam jako “warianty szczególnej uwagi” (nazywamy tak warianty Delta, Omicron i inne). Pierwsze rozgałęzienie rodziny SARS-CoV-2, między liniami genetycznymi A i B nastąpiło we wczesnym etapie pandemii. Obie linie mają źródło w omawianym targu i obie zostały tam wykryte.

Dalsza analiza sugeruje, że linie A i B były tworem oddzielnych przeskoków wirusa ze zwierząt na ludzi. Widać wyraźnie, że mieliśmy do czynienia z grupą zarażonych zwierząt z targu Huanan, które wchodziły w interakcje z ludźmi.

Rekonstrukcja historii mutacji genomu SARS-CoV-2 w czasie pokazuje, że linia B pierwsza przeskoczyła na ludzi, po czym, po maksymalnie paru tygodniach, doszło do przeskoku linii A. Szacuje się, że wszystkie z tych zdarzeń miały miejsce nie wcześniej niż w październiku 2019 roku. Twierdzenia o krążeniu wirusa w przyrodzie przed tym okresem są do odrzucenia.

Jest jedna niewyjaśniona rzecz – które zwierzę odpowiada za przeniesienie SARS-CoV-2 na człowieka. Dzikie zwierzęta zostały przeniesione z targu Huanan przed rozpoczęciem prac grupy śledczej, co zwiększyło bezpieczeństwo populacji, lecz ograniczyło możliwości badania historii SARS-CoV-2.

Najprawdopodobniej okazja do znalezienia źródłowego nosiciela wirusa już minęła. Szybkie rozprzestrzenianie się wirusa przez jego zwierzęcy rezerwuar. Brak wskazania konkretnego źródła zwierzęcego zostało uznane za argument negujący hipotezę ucieczki wirusa z naukowego laboratorium w Instytucie Wirusologii w Wuhan.

Ostatnia godzina teorii ucieczki z laboratorium 

Teoria ucieczki z laboratorium opiera się na niesamowitym przypadku zakładającym, że SARS-CoV-2 pojawił się w mieście z laboratorium pracującym nad koronawirusami pochodzącymi od nietoperzy. Skupienie się na Instytucie Wirusologii w Wuhan oddaliło nas od istotnego faktu – podobnie jak w przypadku poprzedzającego wirusa SARS-CoV-1 (który pojawił się w 2002 roku), wybuch epidemii koronawirusa jest związany z targiem żywych zwierząt.

Weźmy pod uwagę, że prawdopodobieństwo ucieczki wirusa z laboratorium w sytuacji, w której został pierwszy raz wykryty w miejscu, gdzie spodziewalibyśmy się jego wystąpienia – gdyby był pochodzenia naturalnego – jest niezwykle niskie. Czy ten targ był typowym miejscem intensywnego zakażania wirusem? Nic na to nie wskazuje. Targ nie był przesadnie tłocznym miejscem, nawet jako część żywotnej i świetnie skomunikowanej z całym światem metropolii Wuhan. Nie był nawet jednym z najbardziej popularnych targów lub marketów spożywczych w mieście.

Aby teoria o ucieczce wirusa z laboratorium była prawdziwa, SARS-CoV-2 musiałby znaleźć się w Instytucie Wirusologii w Wuhan przed rozpoczęciem pandemii. Takie coś byłoby dla mnie przekonujące. Niewygodną prawdą jest fakt, że nie ma na to ani jednego wskazującego dowodu. Nie ma dowodów w postaci sekwencji genomu lub izolatu przodka wirusa w Instytucie Wirusologii w Wuhan. Żadne bazy sekwencji genetycznych, naukowe publikacje, coroczne raporty, prace dyplomowe, media społeczne lub e-maile nie zawierają takich dowodów.

Środowisko wywiadowcze również nie znalazło żadnych dowodów. Zupełnie żadnych. Nie było żadnego powodu, by utajnić jakiekolwiek prace nad przodkami SARS-CoV-2. Uznanie za źródło wirusa Instytutu Wirusologii w Wuhan, wymaga uznania serii coraz bardziej nieprawdopodobnych koncepcji “a co jeśli?”. Takie rozumowanie prowadzi do absurdalnych sugestii dotyczących tajemnych badań nad bronią biologiczną.

Teoria ucieczki z laboratorium opiera się na niefalsyfikowalnym oskarżeniu. Jeżeli dochodzenie dotyczące laboratorium nie znalazło dowodów na ucieczkę wirusa, naukowcy w to zamieszani byliby po prostu oskarżeni o ukrywanie istotnych dowodów. Jeżeli to nie jest teoria spiskowa, to jest to teoria zakładająca spisek. Taka teoria daje paliwo ruchom popierającym zakaz/ograniczenie badań gain-of-function, które prowadzą do tworzenia wirusów o bardzo różnych cechach. Kwestia tego, czy wirus powstał w ten sposób jest zupełnie przypadkowa.

Nieuleczalne rany

Ohydny swąd ksenofobii unosi się nad dyskusją. Żarliwe odrzucanie wszystkich niestosownych uwag przez chińskich naukowców traktowane jest beztrosko jako kłamstwa. Ci sami naukowcy jeździli na międzynarodowe konferencje i przyjmowali gości w najistotniejszym okresie pandemii. Czy naprawdę chcemy uwierzyć w to, że mieliby tak ambiwalentne podejście do konsekwencji swoich decyzji?

Debata o pochodzeniu COVID-19 otworzyła rany, które mogą nigdy się nie zabliźnić. Zasiała nieufność wobec nauki i wzmocniła polityczne podziały. Pojedynczy naukowcy są oskarżani za błędy ich rządów. To ciągłe zrzucanie winy i wytykanie palcami również zmniejszyło szansę na odkrycie pochodzenia wirusa. Historia nie będzie litościwa wobec tego okresu.

Światowa współpraca jest podstawą skutecznego zapobiegania pandemii, lecz obecnie jesteśmy bliżej niszczenia niż budowania tej współpracy. Obecnie możemy być nawet gorzej przygotowani do kolejnej pandemii niż w roku 2019. Niezależnie od politycznych podziałów i rozwrzeszczanym mediów, dowody na naturalne pochodzenie wirusa SARS-CoV-2 tylko się wzmocniły przez ostatnie dwa lata. Negowanie tych dowodów jest skrajnie niebezpieczne – dla wszystkich.

Autor: Prof. Edward C. Holmes
Tłumaczenie: Jan Maria Talar
Korekta: Paweł Skolimowski
Wyróżnienia: Redakcja

Spis treści